piątek, 6 października 2017

Eko rodzice..

Hej babeczki!!

Długo nic nie publikowałam, choć wersji roboczych postów od groma czeka aż je dokończę.. ale czasu brak..i jeszcze mały mi zachorował po raz pierwszy poważnie..ehh.. ale nie o tym..

Przeglądałam dziś zdjęcia (robiłam porządki na kompie-już zdjęcia mi się nie mieszczą-czas zakupić kolejny dysk zew..ehh) i wpadłam na zdjęcia zrobione Olkowi zaraz po narodzinach...w tej mazi płodowej z pępowiną jeszcze nie odciętą.. i od razu przypomniała mi się historia tych biednych eko-rodziców wokół których taki szum się zrobił bo uciekli z dzieckiem ze szpitala, gdyż po prostu "mądry, wykształcony" lekarz nie dawał im spokoju w podejmowaniu własnych decyzji (jeśli piszę źle oświećcie mnie pls)..

Z tego co ja wiem to problem "z eko-rodzicami" wynikał z tego iż:

- nie chcieli dziecka wytrzeć z mazi płodowej, co za tym idzie nie chcieli go kąpać później w szpitalu w celu ochronnym skóry
-rodzice nie zgadzali się na szczepienie zaraz po narodzinach
-nie zgadzali się na ogrzanie dziecka lampą
-nie zgadzali się na podanie wit K
- nie zgadzali się na rutynowy zabieg Credego 

Dla nie wtajemniczonych wyjaśnię co on oznacza - posłużę się tu fragmentem z bloga mamapediatra.blog.pl - Zabieg Credego to zakropienie oczu dziecka 1% roztworem azotanu srebra celem profilaktyki rzeżączkowego zapalenia spojówek.Azotan srebra czyli to chemiczne "coś" którym srebrzy się lustra (tak tak dokładnie to samo) i który w definicji tego słowa chociażby na wikipedii ma właściwości utleniające, a do tego "działa żrąco na skórę, pozostawia trudne do usunięcia czarne plamy z rozdrobnionego metalicznego srebra (co było przyczyną nadania mu nazwy kamień piekielny)." 😳daje się rozcieńczone do oka noworodka, nie badając wsześniej jego stanu zdrowia😡 a tylko PROFILAKTYCZNIE (??😯)czyli wygrało dziecko na loterii z prawdopodobieństwem wygranej w totka dwoinki rzeżączki, które MOGĄ ale nie muszą  „wskoczyć” do oka dziecka w wyniku przechodzenia przez kanał rodny w trakcie porodu. 

Dobrze rozumiem??Czyli to tak jakby uciąć człowiekowi rękę bo się skaleczył i może wdać się zakażenie albo sepsa (tak już po całości poleciałam). 

Noworodki urodzone przez cięcie cesarskie są w mniejszym stopniu narażone na późniejsze zapalenie spojówek, ale do zakażenia może dojść również u nich – np po przedwczesnym odejściu wód, sączeniu wód czy drogą wstępującą. Dlatego zabieg stosowany jest rutynowo u wszystkich noworodków. Czyli krótko mówiąc: taki maluszek zaraża się od mamy, która o zakażeniu nie wiedziała. 
Zabieg stosuje się od 1880 roku. (Seriously?? 😨i od tamtej pory nadal jesteśmy na tym samym poziomie nauki i medycyny??😳😳)Wówczas zapalenie spojówek u noworodków żywo-urodzonych sięgało aż 10%.  (hm... pomyślmy dlaczego? w końcu warunki sanitarne od 137 LAT sie do dziś nie zmieniły..., really???) Co piąte dziecko w rezultacie infekcji oka miało trwale uszkodzoną rogówkę, a 1 dziecko na 100 straciło wzrok. Wprowadzenie zabiegu Credego spektakularnie poprawiło statystyki.  W chwili obecnej na rzeżączkowe zapalenie spojówek zapada rocznie (w Polsce) 1 niemowlę (a rodzi się jakieś 370 tys). Sukces? Tak. (czyżby?? a były robione statystyki dzieci z zabiegiem kontra dzieci nie przechodzące zabiegu? LUDZIE RUSZCIE GŁOWĄ!!! co to za rodzynek w każdym roku się rodzi...?😐)  
Są szpitale, w których w ramach profilaktyki zakażeń przedniego odcinka oka stosuje się antybiotyk – erytromycynę. - (no to są dopiero geniusze!! brawa dla tych lekarzy!!) (mamapediatra.blog.pl)
Podsumowując nie wiem czy ja, czy wszystkie matki rodzące w Niemczech albo w mojej miejscowości są EKO, a może wszyscy lekarze są EKO albo cały niemiecki rząd jest EKO, bo tu tego wszystkiego (z wyjątkiem witaminy K) się nie stosuje!! A może powinni podać cały niemiecki rząd do komisji europejskiej gdyż zagraża życiu wszystkich noworodków..
To chyba jakieś żarty są..
A waracając do samej wit K jest ona podawana w 3 dobie maluchowi do ustnie i można się na nią nie zgodzić! I nikt za to nie ściga..Paplanina jest oczywiście - zależy jaki lekarz..ale była i będzie- gdyż taka ludzka natura..
Co do lamp..to tutaj są podgrzewane łóżeczka lub inkubatory bez lamp...- co do takich malusich wcześniaków to nie wiem i się nie wypowiadam, ale z tego co pamiętam to to dziecko miało 37 tyg..więc PLSSS... przy pierwszym dziecku jak byłam w 36 tyg ciąży i szyjka mi się skracała a ja spanikowana dzwoniłam do położnej z jednego z najlepszych i "EKO" szpitali Św. Zofji w Warszawie, odpowiedziała mi - " bez paniki dziecko już jest duże, jak teraz urodzisz nic złego się nie stanie ale odpoczywaj..lepiej niech dotrwa do terminu".
Więc o co to całe HALO i nagonka na biednych rodziców, którzy teraz przechodzą piekło i zamiast cieszyć się z maleńkiego członka rodziny narazili go na jakieś niebezpieczeństwo. Piszę jakieś gdyż pewne to ono nie jest..
A ten kto teraz chce się odezwać i powiedzieć no jak to? do 3 doby musi dziecko być w szpitalu -  powiem BZDURA!!
A porody domowe? a domy porodowe? - to nie szpitale.. a jak ktoś chce sięgnąć pamięcią nawet roku 1880 myślicie że wszytskie kobiety rodziły w szpitalach?? naprawdę? u mnie w rodzinie są przypadki że prababcia w polu urodziła przy pracy i wróciła z niemowlakiem do domu..bez opieki lekarskiej i zgłaszania komukolwiek..no bo jak? przecież komunikacji sprawnej nie było i telefonów też.. jak ktoś miał konia i powóz było super ale jeszcze trzeba poczekać aż koń z pola albo z innej wsi wróci bo mąż- chłop do innego miasta po mąkę pojechał...
Dziś najważniejsza jest sensacja a nie dobro ludzkie..a lekarz zgrywa "BOHATERA" robiąc ludziom piekło ze "szczęścia"..ale nie ma co jego winić tylko system..on robił to czego się nauczył..jego wina tylko w tym iż ślepo uczył się bzdur które tołkowały mu uczelnie medyczne sponsorowane przez koncerny farmaceutyczne itp, a on zapomniał o mózgu którego posiadaczem jest każdy ssak, aby wykorzystał jego niewielki procent aby sprawdzić i przeanalizować logicznie informacje które ktoś mu przekazał (obojętnie czy to uczelnia wyższa, wiadomości w telewizji czy sąsiadka z piętra niżej).
Na zakończenie życzę wszystkim EKO i nie EKO rodzicom cudownych, bezstresowych porodów i abyśmy wszyscy doczekali czasów aż będziemy mogli sami decydować za nas i za nasze dzieci co im podawać a co nie.. albo chociaż czasów gdzie lekarze rzetelnie będą nas informować o tym co jest w składzie czego, co to powoduje, wszelkie za i przeciw oraz przede wszystkim przed każdym rozważeniem podania jakiejś mieszanki chemicznej aby dziecko było zbadane przez co najmniej 2 specjalistów pod danym kątem aby dany specyfik zastosować CELOWO a nie PROFILAKTYCZNIE!! Bo już profilaktycznie to odrobaczać dzieci nie chcą a jest większe prawodpodobienstwo załapania pasożyta niż bakterii w kanale rodnym..
Pozdrawiam was kochane mamy serdecznie i na zakonczenie przesylam wam zdjecie mojego maluszka ze szpitala zaraz po porodzie, nie zaszczepionego, bez podania wit K, bez lamp, nie wytartego z mazi płodowej ale przy odcinaniu pępowiny (pierwsza kąpiel była po 2 tyg w domu :))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz